Etykiety

piątek, 7 lipca 2017

Hervé Tullet "Ruszaj w drogę!"

Hervé Tullet, Ruszaj w drogę!, tł. Dorota Malina, Kraków „Insignis” 2017
Kształtowanie nawyków czytelniczych można rozpocząć bardzo wcześnie wykorzystując solidne kartonowe książki. Przeglądanie pierwszych, prostych, ilustrowanych lektur pozwala na rozwijanie wielu cennych umiejętności: ćwiczenie motoryki małej, umiejętności pokazywania i nazywania różnych przedmiotów. Obcowanie z ilustracjami pobudza wyobraźnię, zachęca do samodzielnego rysowania, słuchania i opowiadania. Nazywanie kolejnych rzeczy na ilustracji, wykorzystywanie elementów o odmiennej fakturze pozwala rozwijać inteligencję, kształtować świat spostrzeżeń oraz zapewniać interesującą, niehałaśliwą (rodzice mający dość dźwiękowych zabawek wiedzą o czym mówię) rozrywkę.
Rynek wydawniczy bogaty jest w piękne książki z samymi ilustracjami. Nie zabraknie również publikacji rozwijających zmysły, czyli zapewniających różne bodźce dotykowe, wzrokowe i dźwiękowe oraz rozwijających wyobraźnię. Wydawnictwo Insignis posiada bogatą i intresującą ofertę książek dla najmłodszych. Znajdziemy wśród nich lektury zachęcające do rozwoju wyobraźni, zabaw z cieniami, opowiadania sobie historii, ćwiczących sprawność palców i zapewniających różne bodźce sensoryczne oraz wzrokowe, a także rozwijających spostrzegawczość.
Hervé Tullet proponuje serię nietypowych książek pozwalających rozwijanie różnych zmysłów. Opisana niedawno „Gra cieni” bazuje na zabawie cieniami, rozwijaniu inteligencji, wyobraźni, myślenia globalnego. Wykorzystuje dziecięcą fascynację ulotnym obrazem, zabawą światłem, która może zaczarowywać świat. Czytaniu może towarzyszyć zabawa z rączkami, eksperymentowanie z cieniami, opowieściami zawartymi w książce. Konieczność odgadnięcia, co kryje w sobie cień pozwala na rozwijanie spostrzegawczości, myślenia globalnego.
Dziś zapraszam do wyruszenia w świat doznań sensorycznych i wyobraźni. „Ruszaj w drogę!” to książeczka zachęcająca do zabawy z zamkniętymi oczami i wodzeniem palcem po zielonej, zamszowej drodze, która dzięki umieszczeniu jej na śliskim tle jest bardzo dobrze wyczuwalna pod palcami. Mały czytelnik musi kręcić kółeczka, robić slalomy, podążać po liniach przerywanych. Zabawa z lekturą wymaga dużej koncentracji i odpowiedniej wrażliwości na bodźce.
„Ruszajmy w drogę!” to również doskonała książka do terapii. Dziecko nadwrażliwe na bodźce ma tu ograniczoną ilość oddziaływań. Do tego materiał jest delikatny, dostarczający przyjemnych bodźców i pozwalający oswajać się z innymi fakturami. Można ją również wykorzystać jako zachętę do opowiadania kolejnych interesujących przygód. Dziecko może zostać kimkolwiek tylko zechce: samochodem, zwierzęciem, książkowym bohaterem.
Lektura na pierwszy rzut oka jest bardzo prosta, a nawet dziwna dla dorosłego czytelnika oczekującego od kontaktu z książkę czegoś całkowicie innego. Tylko dziecko potrafi docenić urok zawiasów zachęcających do przeżywania nowych przygód, tworzenia nowych historii. Dopiero patrząc na wodzące po książce dziecko dorosły pozbywa się wątpliwości i zaczyna się zastanawiać: co ta lektura ma takiego w sobie? Pozornie ma niewiele: ot, troszkę śliskiego kartonu pokrytego zamszowymi zawiasami i slalomami. Szybko jednak odkrywa, że ma ona moc pobudzania wyobraźni. Otwory w stronach, znajdujące się tam urywki wcześniej przebytych dróg lub takich, które dopiero będą wykorzystane sprawiają, że zmysły się wyostrzają, opuszki palców lepiej badają.
Pierwszą myślą, która mi przyszła do głowy to stwierdzenie, że jest to doskonała książka do rozwijania wrażliwości dotyku u dzieci niewidzących i niedowidzących. Ale lektura okazała się równie atrakcyjna dla innych niepełnosprawnych i sprawnych dzieci. Każde z nich znajdowało w niech coś innego, rozwijało inne zmysły, kształtowało odmienne umiejętności. Okazało się, że jest to również ciekawa pozycja do terapii z uczniami nauczani początkowego. Dzieci mające problem z pisaniem, wodzeniem palcem mogą dzięki niej opanować motorykę małą.
Książkę można wykorzystać na wiele sposobów: i z zamkniętymi oczami, i z otwartymi, można uczyć się dzięki niej opowiadać, śledzić linię, kształtować wrażliwość.
Ponad to jest to doskonały materiał do rozwijania koncentracji. Konieczność śledzenia zamszowej linii zmusza do siedzenia i wyciszenia. Być może będzie to ciekawy sposób na zajęcie domowego gaduły. Jeśli dziecko nie chce opowiadać pozwólmy mu n to, ponieważ sama książka to bogaty świat dotykowych doznań.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz